środa, 6 kwietnia 2011

Efekt Lucyfera. Dlaczego dobrzy ludzie czynią zło? - Philip Zimbardo

Efekt Lucyfera. Dlaczego dobrzy ludzie czynią zło?, Philip Zimbardo, 2007

----------

Pierwszy raz ze stanfordzkim eksperymentem więziennym zetknąłem się kilka lat temu dzięki niemieckiemu filmowi (Eksperyment), który choć oparty był na faktach mocno je udramatyzował.

Dzięki książce amerykańskiego psychologa Philipa Zimbardo, inicjatora i koordynatora stanfordzkiego eksperymentu, można dowiedzieć się jak wyglądał on w rzeczywistości. W 1971 roku, w piwnicach Uniwersytetu Stanforda (Dolina Krzemowa, Kalifornia), dwudziestu czterech studentów podzielonych na więźniów i strażników, poddanych zostało niezwykle wiarygodnej, jak się wkrótce okazało, symulacji więziennej. Stopień ich wniknięcia w role okazał się tak wysoki, a efekty na tyle drastyczne, że raptem po sześciu dniach (zamiast planowanych czternastu) eksperyment został przerwany. Powodem tego nie była fizyczna przemoc, jak to zostało pokazane we wspomnianym filmie, ale psychologiczna presja ze strony strażników, którzy całkowice utożsamiwszy się ze swoją funkcją represyjnie wykorzystywali otrzymaną władzę w celu  podporządkowania sobie więźniów.

Tę gwałtowną przemianę zwyczajnych studentów w sadystycznych oprawców, Zimbardo nazwał Efektem Lucyfera. Według niego, osoby złe z natury należą do rzadkości, zdarza się natomiast, że dobrzy ludzie pod presją sytuacyjną lub systemową popełniają złe czyny. Nie jest to zresztą koncepcja nowa, już dawno Hannah Arendt pisała o banalności zła, nawiązując do hitlerowskich zbrodni popełnianych w większości przez zwykłych Niemców. Zimbardo przytacza przykłady na potwierdzenie tej tezy, opisuje eksperymenty (pod presją naukowca uczestnicy badania razili prądem podstawione ofiary, które udzielały złych odpowiedzi na pytania; dzieci gorzej traktowały rówieśników tylko dlatego, że zostali oni uznani przez nauczyciela za gorszych) oraz autentyczne sytuacje (przypadki uwięzienia i skrajnego upokarzania pracowników amerykańskich fast foodów przez kierowników tychże pod wpływem telefonicznej presji rzekomego policjanta). Te i inne opisane przez Zimbardo sytuacje stanowią jednak tylko wprowadzenie do wydarzenia, które stało się autentycznym odzwierciedleniem stanfordzkiego eksperymentu więziennego czyli ujawnionych w 2004 roku tortur w bagdadzkim więzieniu Abu Ghraib, których dopuścili się na irakijskich więźniach amerykańscy strażnicy. Wydarzenia te, według psychologa nie były, jak to przedstawiała amerykańska armia, incydentem w wykonaniu kilku zgniłych jabłek, ale efektem złego funkcjonowania systemu i zaistniałej w związku z tym określonej sytuacji. Dlatego, według Zimbardo, za Abu Ghraib odpowiedzialni są nie tylko konkretni, widoczni na słynnych zdjęciach strażnicy, ale przede wszystkim dowódcy, którzy stworzyli atmosferę umożliwiającą nadużycia, na czele z ówczesnym sekretarzem obrony Donaldem Rumsfeldem i prezydentem USA Georgem W. Bushem.

Jak zatem uniknąć zła, skoro jest ono tak banalne? Jak bronić się przed efektem Lucyfera? Zimbardo przedstawia dziesięciostopniowy program stawiania oporu niepożądanym wpływom. Zakłada on: 1. Umiejętność przyznawania się do błędów; 2. Bycie uważnym, refleksyjnym; 3. Bycie odpowiedzialnym; 4. Podkreślanie swojej niepowtarzalnej tożsamości; 5. Szanowanie zasłużonych autorytetów, ale sprzeciw wobec niezasłużonych autorytetów "z urzędu"; 6. Uczestnictwo w grupie przy jednoczesnym zachowaniu własnej niezależności; 7. Czujność wobec ram odniesienia, które mogą być mylące; 8. Zrównoważanie swojej perspektywy czasowej, myslenie o konsekwencjach swoich czynów; 9. Obronę swobód obywatelskich i osobistych, nawet jeśli ich poświęcenie dawałoby złudzenie bezpieczeństwa; 10. Przekonanie o możliwości przeciwstawienia się niesprawiedliwym systemom.

Tę dość obszerną, ale wyjątkowo wciągającą i pouczającą książkę, Zimbardo kończy pozytywnie, przedstawiając dla równowagi przykłady heroizmu. Bohaterowie podzieleni zostali na trzy główne grupy (herosi wojskowi, cywilni i społeczni) i szereg podgrup. Szczególnie jaskrawym,w kontekście presji środowiskowej, przykładem bohaterstwa jest historia amerykańskiego pilota helikoptera, Hugh Thompsona, który grożąc otworzeniem ognia do współtowrzyszy broni masakrujących mieszkańców wietnamskiej wioski My Lai, powstrzymał rzeź i uratował kilkanaście pozostałych przy życiu osób.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz