czwartek, 7 lipca 2011

Trylogia akademicka - David Lodge

Zamiana. Opowieść o dwóch uniwersytetach, David Lodge, 1975
Mały światek. Romans akademicki, David Lodge, 1984
Fajna robota, David Lodge, 1988

----------

Proza Davida Lodge'a porzypomina bulwarowy teatr. Zaskakujące przetasowania osobiste, miłosne perypetie, nieoczekiwane zmiany ról i zwroty akcji, a wszystko w formie współczesnej farsy osadzonej w środowisku uniwersyteckim. I właśnie ta elitarna scenografia decyduje o oryginalności trylogii akademickiej. Choć summa summarum okazuje się, że za tkaną gęsto ze specjalistycznego, krytycznoliteracko-filozoficznego żargonu intelektualną kołderką, kryją się najzwyklejsze zdrady, zazdrość i wszelkie przywary typowe dla całego gatunku ludzkiego. Zestawienie tematyki naukowej (głównie humanistycznej) z prozą życia generuje głębokie pokłady komizmu, a świetny warsztat pisarski autora i jego znakomita znajomość realiów wyższych uczelni powoduje, że otrzymujemy literaturę erudycyjną, acz lekką i przyjemną w odbiorze.

Pierwsza część serii (Zamiana. Opowieść o dwóch uniwersytetach) opiera się na klasycznym zabiegu zamiany ról. Dość przeciętny wykładowca uniwersytetu w Rummidge (wzorowanym na uczelni w Birmingham, na której Lodge przez wiele lat pracował) Philip Swallow, wyjeżdża na wymianę do zaprzyjaźnionej placówki Plotinus w amerykańskim stanie Euphoria (zaskakująco podobnej do uniwersytetu Berkeley w Kalifornii), zamieniając się miejscem pracy z utytułowanym profesorem Morrisem Zappem. Dla pierwszego to szczęśliwy traf, okazja na poprawienie statusu materialnego i poszerzenie intelektualno-oświatowych horyzontów, dla drugiego, spowodowany problemami małżeńskimi wyjazd do Wielkiej Brytanii to mniejsze (choc wciąż duże, bo hamujące jego karierę) zło. Ulokowanie obu bohaterów w nowych, obcych im środowiskach wywołuje szereg perturbacji, które odbiją się na ich życiu zawodowym, a przede wszystkim osobistym. Jest to również okazja do porównania systemów szkolnictwa wyższego obu krajów, które jak widać na przykładzie poniższego dialogu różnią się diametralnie:
"- Sprawa etatu wydaje się powodować dużo napięcia.
- Macie chyba to samo w Anglii?
- O, nie. Okres próbny jest tylko formalnością, W praktyce, jeśli już raz dostaniesz stanowisko, nigdy nie mogą się ciebie pozbyć - chyba że uwiedziesz studentkę lub zrobisz coś równie skandalicznego - roześmiał się Philip.
- Tutaj można pieprzyć tyle studentek, ile się komu podoba - odpowiedział Ringbaum poważnie. - Lecz jeśli twoje publikacje są niewystarczające... - Przeciągnął wyraziście palcem po gardle."

Akcja Małego światka, drugiej części trylogii, przenosi czytelnika o dziesięć lat w przyszłość jeszcze mocniej koncentrując się na hermetycznym środowisku uniwersyteckim. Poznajemy jego funkcjonowanie, w dużej mierze zogniskowane na uatrakcyjnianiu sobie życia uniwersyteckiego wykładowcy (udział w międzynarodowych konferencjach naukowych) i ciągłej walce o miejsce w naukowej hierarchii (kto więcej opublikuje, kto zdobędzie intratna posadę). Jak we wszystkich grupach społecznych dużą rolę odgrywają wzajemne sympatie i animozje jej członków. Oprócz znanych już postaci - Swallowa i Zappa, poznajemy całą plejadę naukowców reprezentujących różne ośrodki uczelniane, różne tendencje literaturoznawcze i odmienne typy charakterologiczne.

Trzecia część odchodzi nieco od powyższego schematu. Tym razem Lodge konfrontuje borykający się z problemami finansowymi uniwersytet Rummidge (którego dziekanem w międzyczasie został Philip Swallow) z przemysłem ery Margaret Tchatcher. Ich reprezentantami są:  Robyn Penrose - wykładająca na wspomnianej uczelni przedmiot - powieść przemysłową i Vic Wilcox - dyrektor dużego zakładu przemysłowego. Dzieli ich niemal wszystko, łączy jedno - wzajemna niechęć (no i ów, jakże inaczej pojmowany, przemysł). Robyn jest feministką, obrończynią praw człowieka i pracownika oraz idealistyczną pasjonatką swojej fajnej roboty, Vic - kierującym się prawami rynku pragmatykiem. Ich wymuszona współpraca (w ramach ministerialnego programu "Cień") staje się okazją do analizy kondycji biznesu i wyższej edukacji końca lat osiemdziesiątych w Wielkiej Brytanii, ale też rozwinie się w scenariusz przewrotnej komedii romantycznej (jako Vic-Hugh Grant, a Robyn-Meg Ryan i hit gotowy). Filmowy potencjał książki wykorzystała zresztą BBC kręcąc na jej podstawie miniserial.

Trylogia akademicka nie jest na pewno wybitną literaturą kwalifikującą się do literackiej nagrody Nobla, jest natomiast z całą pewnością solidną rozrywką, ocierającą się o nagrodę Bookera, do której Lodge był nominowany za Mały światek i Fajną robotę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz