piątek, 11 marca 2011

Ałtaj-Himalaje - Mikołaj Rerich (Mikołaj Roerich)

Ałtaj-Himalaje, Mikołaj Rerich (Mikołaj Roerich), 1974

----------

Urodzony w 1874 r. w Sankt Petersburgu (zmarł 1947 r. w Kulu w Indiach) Mikołaj Rerich (częściej używana jest wersja Roerich) to postać nietuzinkowa. Malarz, pisarz, poeta, scenograf, podróżnik, archeolog, myśliciel, mistyk, inicjator tzw. paktu Roericha o ochronie dóbr kulturalnych. Zwolennik Lenina i rewolucji (mocno jest to podkreślane w przedmowie i posłowiu, ale nic w tym dziwnego zważywszy na rok wydania książki - 1980), choć bardziej chyba samej idei równości i sprawiedliwości społecznej. Kosmopolita i humanista.

Ałtaj i Himalaje to literacki zapis ekspedycji naukowo-kulturalnej, jaką Roerich odbył w latach 1923-28 pokonując 25 tys. kilometrów z Indii, przez Himalaje, Tybet, Chiny Zachodnie, Ałtaj, Mongolię i znów przez Chiny i Indie. Autor zachwyca się spektakularną przyrodą, krytykuje zbiurokratyzowanych chińskich urzędników, przytacza zasłyszane historie, relacjonuje trudy podróży, zgłębia religię i wschodnią duchowość, charakteryzuje napotkanych ludzi.

Warto przeczytać, zwłaszcza jako komentarz do malarstwa Roericha (duża część jego, liczącego ok. 700 obrazów malarskiego dorobku, powstała podczas tej pięcioletniej wyprawy).




Lahul, 1932

"Gdy już poznaliście piękno Azji, znacie także całą jej bogatą kolorystykę, a jednak te barwy wciąż urzekają, wzbudzają zachwyt. Albowiem to, co wydawało się nieosiągalne, staje się tu rzeczą realną." 

 Kuan-yin, 1933

"Spoglądamy na niezmierzone bogactwo kształtów skał. Widzimy już, jak i gdzie powstawały wzorce symbolicznych wizerunków. Przyroda podyktowała epos i jego wszystkie rozliczne atrybuty. Zwróćcie uwagę, jak formy znanych wizerunków wtapiają się w górski pejzaż. Właśnie te formy, sztuczne na Zachodzie, tutaj zaczynają żyć i stają się w pełni przekonywający. To wy oczekujecie teraz nadejścia Kuan-in, oto niszczycielski żywioł godny IHa-mo, oto oblicze Mahakali może wychynąć z masywu skał. I jakże wielu zaklętych kamiennych rycerzy oczekuje na uwolnienie."

 Kangcz'endzönga, 1936

"Pod Kangcz'endzöngą przycupnęły pieczary, w których przechowywane są różne relikwie. W kamiennych grobowcach modlą się pustelnicy, umartwiają się z myślą o przyszłych czasach. Ale przyszłość już wschodzi w blasku słońca. Już nie w ukrytych pieczarach, lecz w pełnym świetle oddaje się hołd Majtrei, oczekuje się jego przyjścia."

  Skały Ladakh, 1932

"Ale widzieliśmy również oznaki czasów minionych - skalne rysunki przedstawiające jelenie, górskie kozły o zakręconych rogach i konie. Gdzie to już oglądaliśmy? Na skałach Ameryki Północnej, na Syberii. Ta sama technika, ta sama stylizacja i taki sam szacunek do zwierząt. Mało jest wizerunków ludzi. Dostrzegliśmy tylko jednego łucznika z grupką współplemieńców, co być może miało związek z jakimś rytuałem. Za pośrednictwem tych rysunków Ameryka i Azja podają sobie ręce. Na ścianie groty, gdzie zatrzymaliśmy się na odpoczynek, również widniały rysunki zwierząt wykonane ręką nieznanych podróżników."

 Biało i Niebiańsko. Z serii Jego kraj, 1924

"Utonęły w srebrzystym tumanie śnieżne góry. Żal rozstawać się z tymi szczytami, gdzie powietrze, chociaż zimne, jest krystalicznie czyste i przejrzyste; gdzie słowo "pustynia" brzmi jak wyzwanie rzucone wszystkim miastom, które już stoją w ruinie lub które czeka na to w przyszłości."

  Leh. Ladakh, 1925

"Leh to miejsce szczególne. Właśnie tutaj, zgodnie z legendą, skrzyżowały się drogi Buddy i Chrystusa. Budda szedł przez Leh na północ. Isa rozmawiał tu z ludźmi wracając z Tybetu. Tajemnicze, starannie ukrywane podania. Trudno wpaść na ich ślad, gdyż lamowie umieją milczeć lepiej niż kokolwiek inny. Dopiero po znalezieniu wspólnego języka - nie tylko w sensie fizycznym, ale również w sensie kontaktu duchowego - można zbliżyć się do ich tajemnic."

 Everest, 1936

"Prócz Everestu piętnaście innych szczytów przewyższa Mont Blanc." (sic!)

Perła Poszukiwania. Z serii Jego kraj, 1924

"O góry, góry! Jakąż wielką siłę magnetyczną macie w sobie! Jakiż spokój wyraża każdy połyskujący szczyt górski. Najśmielsze legendy rodzą się w pobliżu gór. Najbardziej ludzkie słowa wypowiadane są na śnieżnych masywach."

  Karakoram. Droga to Turkestan, 1936

"W południe śnieg ustał i ukazała się naszym oczom wspaniała śnieżna panorama. Wielkie skupiska białych kopuł i stożków."

 Pieśń Szam-bha-li, 1943

"Znów przyszedł jakiś człowiek. Chce z nami mówić. 
"Skąd?" 
"Nie powiedział." 
"Kto to taki?" 
"Chyba lama." 
"O czym chce mówić?" 
"O wolności, o nadejściu Szam-bha-li." 
"No to przyprowadź go tutaj. Każ podać tybetańskiej herbaty." 
I znowu nieoczekiwany przyjaciel snuje nową nić radości..."

 Mongolia, 1937 lub 1938

"Bezkresna Środkowa Gobi. I biała, i różowa, i niebieska, i grafitoczarna. Silne wiatry usiały łągodne zbocza wzgórz mnóstwem kamieni."

Himalaje, 1933

"Zaczeliśmy drogę od Himalajów i znów ku nim wracamy. majestatyczne jest Karakorum i lodowe królestwo Saseru. Przepiękny K'unlun. Fantastyczny Tienszan - Niebiańskie Góry. Szeroka panorama Ałtaju. Dekoracyjny Nanszan. Surowy Angar Dakczin. Ale wszystko to jest tylko prologiem przed niewypowiedzianym ogromem Himalajów..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz