----------
Sześciominutowa metafora kariery zawodowej w wydaniu współczesnym, hierarchicznie dehumanizującej pracowników. Autor przedstawił problem dosłownie, choć zmyślnie i momentami zabawnie (sygnalizacja świetlna). W dobie powszechnego bezrobocia, ludzie znajdują zatrudnienie jako przedmioty użytku codziennego, co naturalnie uwłacza dość wyraźnie ich godności (kobieta jako wieszak z kluczmi w ustach). Ponad nimi zdaje się być bohater filmu, który korzystając bez moralnych oporów z ludzi-rzeczy zmierza do, wydawałoby się, tradycyjnej pracy biurowej. Pointa jest łatwa do przewidzenia, w korporacji zawsze znajdzie się jakiś szef, który też nie będzie miał skrupułów w przedmiotowym traktowaniu podwładnego.
Dobry pomysł i przekonywujący efekt.
kadry z filmu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz